„Dziady” i „Droga Krzyżowa” w Bukowinie

 

Choć czekamy na Wielkanoc, do szkoły zawitały „Dziady” – II część według Adama Mickiewicza.

Nie ma wątpliwości, ponieważ w niektórych religiach jest taka wiara, że akurat na Wielkanoc krewni muszą iść nad groby przodków, by z nimi wspominać czasy, gdy byli razem. Tak jest na przykład w Grecji.

„Dziady” w Bukowinie przedstawili aktorzy z „Teatru Młodych” z Białegostoku. Przywołali oni duchy umarłych, którym za życia niczego nie brakowało. Przyszły dzieci i prosiły o dwa ziarnka gorczycy, bo za życia miały wszystko. Przyszedł Pan tego miejsca i prosił o kawałek chleba, bo na ziemi nie umiał się nim dzielić. Piękna dziewczyna zjawiła się, by spotkać się z chłopcami, którymi gardziła i nie chciała z nimi rozmawiać.

Jednak współcześni ludzie nie mogą im pomóc. Duchy przybyły na ziemię, by przestrzec żyjących. Ale czy my, dzisiejsi mieszkańcy tej ziemi, ich posłuchamy?

Troje ludzi, w krótkim pokazie, stworzyło atmosferę wyczekiwania, strachu i niedowiarstwa– czy duchy się zjawią i co powiedzą?

Oglądający to widowisko mieli okazję zapytać się samego siebie: czy nie będą potępioną duszą szukającą pomocy u żyjących?

Dla nas została do odprawienia tu na naszej ziemi „Droga Krzyżowa”. Dwa razy podczas postu młodzież i dzieci w Bukowinie mieli okazję czytania rozważań w języku kaszubskim.

Po nabożeństwie, szczególnie starsi uczestnicy tego wydarzenia, dziękowali za jego przygotowanie.

Tak w Bukowinie obrzęd „dziadów” spotkał się z obrzędem zbawienia przez Krzyż, bo w nim jest Nadzieja.

Tłum. Karolina Treder, I G.